Jak nie gromadzić? Czyli mniej znaczy więcej


Minimalizm. W ostatnim czasie dużo się o nim mówi. Kupujemy książki o prostocie i zmniejszeniu ilości rzeczy do minimum. Minimalizm stał się sławny i modny. Pragniemy mieć mniej ubrań, przedmiotów, talerzy, butów i kubków. Ale czy na pewno? Określiłabym to prędzej świadomym kupowaniem. I to jest całkiem OK! A nawet bardzo.


Stajemy się świadomymi konsumentami, którzy wiedzą, po co idą na zakupy. W swojej szafie chcemy mieć ubrania w konkretnym stylu, kroju i kolorze, w kuchni stawiamy na jeden komplet naczyń, a nie na kilkanaście przypadkowych kubków, kupujemy książki, które chcemy przeczytać i faktycznie czytamy.

Osobiście nigdy nie byłam fanką gromadzenia i kolekcjonowania rzeczy, figurek, pamiątek, jednakże zdarzało się. Pamiętam jak w dzieciństwie miałam gablotę z mnóstwem niepotrzebnych porcelanowych słoni, lalek, szkatułek i obrazków, które nawet nie cieszyły, a tylko zbierały kurz. Oczywiście - to indywidualna kwestia, czy warto przywozić znad Bałtyku kolejny obrazek w bursztynach i kolekcjonować kubki. Lecz jeśli chcesz pozbyć się zbędnych przedmiotów, wprowadzić w swoje życie minimalizm i ład, a przy tym mieć ładne i porządne rzeczy, to poniżej kilka rad :)



Jak pozbyć się niepotrzebnych ubrań?

Wielka, zagospodarowana do ostatniego centymetra, przed którą stajesz i co myślisz? "Nie mam się w co ubrać." O kim mowa? :)

Jak zatem sprawić, by w szafie znalazły się same wartościowe rzeczy, które będą Ci się podobać, będą pasować do Twojej sylwetki, a przy tym będą dobre jakościowo?

W jednej z książek przeczytałam fajny sposób na sprawdzenie, w czym wcale nie chodzimy. Bo wypraniu rzeczy włóż ją do szafy odwracając wieszak w drugą stronę - dzięki temu po 2 miesiącach zobaczysz, czego nie założyłaś. Jeśli coś nie zostało ubrane przez 2 miesiące, to najpewniej nie zostanie założone i przez dwa kolejne. Zatem? Wniosek jest prosty - nie warto tego trzymać!

Oczywiście, nie mówię tutaj o tym, by wyrzucać letnie rzeczy, bo nie nosiliśmy ich przez 2 miesiące w zimę. Ale jeśli masz w szafie jesienną sukienkę, która przez ostatnie trzy lata nie została użyta na ani jeden jesienny spacer, to czy nagle to się zmieni?

No dobra, jeśli już uzbierała Ci się całkiem spora ilość ubrań, których nie nosiłaś od dawna, to co z tym teraz zrobić? Ja praktykuję trzy sposoby - oddaje potrzebującym (osobiście, nie do kontenera PCK), sprzedaje po taniości na różnych sprzedażowych grupach na Facebooku i trzeci sposób - oddaje do sklepów w ramach recyklingu. Gdzie? Na pewno sklep H&M prowadzi zbiórkę używanych ubrań, za zostawienie ich dostajesz kupon, który możesz wykorzystać na zakupy w sklepie.

Jeśli już pozbyłaś się niepotrzebnych ubrań to warto zabrać się za listę rzeczy, które naprawdę są Ci potrzebne. Osobiście - coraz rzadziej robię zakupy bez okazji, a rzeczy które kupuje są przemyślane i dokładnie takie, jak chce. Stwórz listę ubrań, których brakuje w Twojej szafie, a uważasz je za potrzebne. Na mojej liście znalazł się klasyczny t-shirt w paski oraz bluzka także w paski na długi rękaw. Pochodziłam, poszperałam i znalazłam. Nie kupiłam przy tym przypadkowych innych rzeczy, tylko właśnie te dwie konkretne.

Kolejna rzecz to jakość - od jakiegoś czasu robię zakupy w myśl zasady jakość, a nie jakoś. Nie kupuję cienkich bluzek, w których zaraz zrobi się dziura, tylko dlatego, że podoba mi się nadruk. Wolę kupić jedne, porządne jeansy (zbieram na Levi's!), które posłużą mi przez kilka lat i będą pasować do wielu stylizacji, aniżeli trzy pary spodni, które wyglądają jak legginsy, a nie jeansy.

(Jakiś czas temu stworzyłam wpis o tym, jak odnaleźć swój styl klik)

Poza minimalizmem, jakością i listą rzeczy, które potrzebujesz - warto wiedzieć, w jakim kroju będziesz prezentować się najlepiej. Pomoże Ci w tym quiz, dostępny tutaj

Teraz już wiesz, że warto zminimalizować ilość ubrań do tych, które faktycznie nosisz. Postawić na bazowe rzeczy dobrej jakości, pasujące do Twojego kształtu sylwetki. Resztę sprzedać, oddać potrzebującym lub na recykling.

Na koniec ostatnia rada dotycząca ubrań - ogranicz ilość "ciuchów pod domu". W kwestii zbierania ubrań, które przydadzą się do chodzenia w domu - mistrzem jest mój M. Co nie nadaje się "do ludzi", zostawia na "po domu", kosztem czego tego typu ubrań jest tyle, że mógłby przez 365 dni w roku nie wychodzić z mieszkania, a ciuchów starczyłoby na 3 stylizacje w ciągu dnia. Stop! Zastanów się, ile godzin spędzasz w ciągu dnia w domu i czy faktycznie potrzebujesz aż tyle ubrań. Czy przypadkiem nie jest tak, że chodzisz ciągle i tak w tych samych dresach?


Jak pozbyć się niepotrzebnych rzeczy w domu?
Tak jak wspomniałam wyżej - to indywidualna kwestia, czy lubisz mieć 10 świeczników na parapecie i 50 różnych kubków w kuchni. Ale zastanów się, czy po prostu Ci się to podoba, czy może nie była to chwilowa moda. Czy posiadanie tych rzeczy sprawia, że jesteś szczęśliwa. Jeśli tak - to OK! Jeśli natomiast pół soboty poświęcasz na ścieranie kurzu z tych rzeczy, a wolałabyś ten czas spędzić inaczej - to warto coś z tym zrobić. I znowu - niepotrzebne rzeczy możesz sprzedać, wydać znajomym lub oddać potrzebującym.



Nie czekaj na idealny moment. Taki nigdy nie nadejdzie.


Jeśli są rzeczy, których chciałabyś się pozbyć - to po prostu to zrób. Nie czekaj do wymiany mebli, zmiany szafy, malowania pokoju w następne wakacje, czy wyprowadzki. Mamy tendencję do prokrastynacji, czyli stałego odkładania rzeczy na później. Tymczasem porządek w domu to porządek w życiu. Usuń to, co niepotrzebne i ciesz się wolnością. Niech rzeczy Cię nie ograniczają :)

I co ważne! Porządki podziel na raty. Nie da się w jeden dzień zlikwidować tego, co gromadziło się przez wiele lat.



Na koniec książki o minimalizmie, które polecam:

1. Chcieć mniej, Katarzyna Kędzierska
2. Uwolnij przestrzeń. Przewodnik minimalisty po dobrym życiu, Regina Wong
3. Slow life. Zwolnij i zacznij żyć, Joanna Glogaza
4. Prostota. Siła codziennych rytuałów, Brooke McAlary
5. Minimalizm po polsku, Anna Mularczyk-Meyer


Cierpliwości,
A.



Kamizelka: Reserved
Pasek: Zara
Kapelusz: pożyczony :)
Spodnie: Zara
Klapki: Zara