Kupiłam 19 książek! Dlaczego? // Książkowi ulubieńcy czerwca


Czytać lubię odkąd pamiętam. W podstawówce zwykle zgłaszałam się do czytania na głos na lekcjach polskiego, a wakacje rozpoczynałam wizytą w miejskiej bibliotece, gdzie buszowałam pośród regałów dla nastoletnich dziewczynek. Czytanie przenosi mnie do innego świata, do innej historii. Jest nawet takie powiedzenie "Kto czyta książki żyje podwójnie" i ja się z tym zgadzam. A może nawet potrójnie, bo zdarza mi się czytać dwie książki równolegle, a przy tym... świadomie żyć swoim życiem :) Najczęściej czytam jedną książkę dot. samorozwoju/ motywacji, technik działań i drugą lżejszą, z fajną fabułą. W czytaniu doceniam całą otoczkę, która tym chwilom towarzyszy- zimą jest to ulubiony fotel, ciepły koc i kubek herbaty, latem- huśtawka na ogrodzie, parasol i lemoniada. W kwestii książek jestem raczej z tych staroświeckich (choć mam 22 lata :) ) i dla mnie książka to papier, a nie tablet.  Ale ile ludzi, tyle upodobań :) Ważne, by znaleźć swój własny sposób na celebrację kilku chwil z własnym "ja".

Dzisiejszy post będzie o tym, co czytałam w czerwcu i co mi to czytanie dało. Ale nim Wam pokaże, jakie pozycję przeczytałam, to chce wspomnieć jak to się stało, że podczas jednych internetowych zakupów kupiłam... 19 książek :) Powiem Wam, że zdarzyło mi się to pierwszy raz. A powód tego jest jeden- instagram. Tak! To tam codziennie widzę zdjęcia wielu książek u różnych dziewczyn i od pół roku robię zrzuty ekranu, by nie zapomnieć, którą z nich chce mieć w swojej kolekcji. I w końcu nadszedł czas, by tego zakupu dokonać. Znalazłam bardzo fajną internetową księgarnie na której ceny są naprawdę atrakcyjne www.nieprzeczytane.pl i takim właśnie sposobem moje najbliższe miesiące skupiać się będą wokół tej małej górki :)


Pierwsza pozycja po jaką sięgnęłam to Jan Twardowski "WDZIĘCZNOŚĆ do końca". To książka o dziękowaniu za "łatwe i trudne szczęście", o wdzięczności za to, co miłe i niemiłe, o zadaniu sobie pytań, których odpowiedzi rozwieją wszelkie wątpliwości.


"Jak zachowujemy się, kiedy spotka nas ludzka życzliwość, uznanie, powodzenie, kiedy przeżywamy małe szczęście? Czy umiemy podziękować?"

Często nie doceniamy momentów kiedy jest dobrze, kiedy się powodzi, kiedy wszystko idzie według naszych myśli i założeń. Nie dziękujemy za małe szczęścia, stale czekając na te większe. Dostrzegamy je dopiero, gdy coś się psuje, gdy coś nie wychodzi. A tymczasem powinniśmy na równi przeżywać te małe i duże zwycięstwa, dostrzegając jednocześnie i jedne i drugie.


*
"Co to jest wdzięczność? Jest jednym z uroków miłości, jednym z jej wdzięków. Są ludzie, którzy czują się upokorzeni, kiedy coś dostają. Nie chcą być żebrakami, podopiecznymi. Jest w nich nie tyle ambicja, ile ukryta duma. Są tacy, którzy uważają, że wszystko im się należy. Pełni dzikich pretensji do całego świata, zbuntowani. Są też tacy, których otrzymany dar tak zachwyca i raduje, że zasłania ofiarodawcę. Czym naprawdę jest wdzięczność? Wdzięczność jest chyba radosnym odkryciem, że w świecie pełnym nienawiści, zazdrości, czasem pojawia się bezinteresowna miłość, zdolna bezinteresownie dawać. I nie jest ważny sam prezent (kasztan, który nic nie kosztuje, czy pudełko drogich farb), ale to, że spotkałem się z miłością bezinteresowną, która z kolei we mnie budzi miłość. Wdzięczność jest sercem miłości, jest jej największym urokiem i wdziękiem."


*
Fragment, który ulokuje w pamięci i w sercu: "Skoro zapaliła się miłość- trzeba ją przekazywać dalej. Tego światła nie można ani zdmuchnąć, ani zatrzymać tylko dla siebie."


Książka, po którą sięgnęłam w drugiej kolejności to pozycja Natalii Knopek, autorki bloga https://simplife.pl/ "Miej umiar"- jest to pozycja, która całkowicie mnie urzekła. Mimo, iż kilka spośród 52 życiowych lekcji mnie nie dotyczy i mimo, że wiele z tych tematów jest mi znanych i bliskich, to wartościowym było sobie je utrwalić, ponownie przemyśleć i oczywiście nauczyć się czegoś nowego.  Poniżej kilka aspektów, które najbardziej mi się spodobały.


1) "Frank Zappa twierdził, że ludzki umysł jest jak spadochron, który działa tylko wtedy, jak jest otwarty. Chcąc jakiejś metamorfozy, musimy być otwarci na modyfikacje. Nie chodzi tu wcale o wywrócenie całego naszego życia do góry nogami w ciągu jednego tygodnia, ale o nienegowanie tego, co nadchodzi. Los często stawia przed nami różnego rodzaju szanse i nowe rozwiązania, jednak to od nas zależy, czy będziemy chcieli z nich skorzystać." - bądźmy otwarci na nowe!

2) Zasada dwóch minut - wszystko, co da się zrobić w dwie minuty, rób od razu. Nie odkładaj, nie notuj na liście rzeczy do zrobienia (niejednokrotnie zapisywanie drobnych rzeczy do zrobienia trwa dłużej, niż faktyczne ich zrobienie)

3) Organizacja czasu tak, by nie przeciekał przez palce - prawo Parkinsona (do tej pory nie wiedziałam, że na to zjawisko jest jakieś określenie i co więcej, jest to prawo!)
Zgodnie z prawem Parkinsona każda praca wydłuża się tak, by zająć przeznaczony na nią czas. Czyli najprościej mówiąc; im mniej masz do zrobienia, tym dłużej to robisz. Znasz to? Przecież masz jeszcze dużo czasu, szukasz inspiracji, zaczynasz od nowa... :) Tymczasem w dni wypchane zadaniami po same brzegi te same zajęcia zajmują ci kilka minut. 

4) "Wielu z nas mieszka przy ulicy >>Zrobię To Później<<. Naprawdę zamierzamy zrobić pewną rzecz, lecz z jakiegoś dziwnego powodu kończy się jedynie na zamiarach. Często należą do tej grupy zadania, które wcale nie wymagają od nas jakichś heroicznych poświęceń czy niezwykłych umiejętności. Po prostu nie należą do rozrywek czy przyjemności, przez co ich zrobienie odkładamy na to nigdy nie nadchodzące >>jutro<<." - żadnego zadania nie da się wykonać samą chęcią jego zrobienia. Ustal termin wykonania i się go trzymaj!

5) Zasada 15 minut - jeśli naprawdę bardzo nie chce ci się zabrać za jakieś zadanie, to zacznij... od razu. Ale! Obiecaj sobie, że zajmiesz się nim tylko przez 15 minut. Fajna perspektywa, prawda? Nim się spostrzeżesz to zadanie będzie wykonane, a Ty odczujesz satysfakcję :)

6) Prokrastynacja - "Jutro jest najbardziej zajętym dniem w roku." Mamy tendencję to patologicznego wręcz, odkładania rzeczy na później. Z początku czujemy się z tym dobrze, tłumacząc sobie, że to nie jest odpowiedni moment i właściwie to dzień nie jest za fajny... :) Po czasie dociera do nas, że na wykonanie zadania zostało nam mniej czasu, odczuwamy silny stres. A przecież można by mieć już to z głowy.

7) "Życie wydaje mi się zbyt krótkie, by spędzać je na pielęgnowaniu nienawiści i zapamiętywaniu krzywd." - przebaczamy dla siebie i swojego samopoczucia. Umiejętność wybaczania to przejaw siły.

8) "Ludzie, którzy nas otaczają mają na nas ogromny wpływ. Istnieje teoria, że jesteśmy wypadkową 5 osób, z którymi najczęściej przebywamy. Każdy człowiek posiada określoną energię, zestaw cech i poglądów. Jeśli spędzasz z kimś dużo czasu, to zupełnie nieświadomie czerpiecie od siebie nawzajem." - wybierz mądrze :)

9) "You create your life by living" - czyli kreujesz swoje życie po prostu żyjąc >> to zagadnienie opisałam szerzej tutaj klik

10) "Tylko nie martw się przez cały dzień. Wyznacz sobie na to godzinę, a potem ciesz się życiem" ks. Jan Kaczkowski - zamartwianie do niczego nie prowadzi! No może do jeszcze gorszego samopoczucia... pytanie czy warto :)

11) "Jesteśmy ludźmi. Tylko i aż. Aż, ponieważ jesteśmy w stanie naprawdę dużo osiągnąć. Tylko, bo jednak nie możemy zrobić wszystkiego i działać ponad siły. Tymczasem często to właśnie tych heroicznych postaw, umiejętności rozciągania doby do co najmniej 30 godzin i bycia w kilku miejscach naraz od siebie wymagamy." - doceniaj swoje sukcesy, a nie zauważaj tylko wady.

12) Bój się i... rób! Nawet jeśli to coś całkowicie nowego, po prostu próbuj.

13) Wszystko ma swój czas.14) Będąc sobą, jesteś najlepszą wersją człowieka, jaką tylko możesz być. 


Lekcji, jakie wyciągnęłam z książki Natalii mogłabym napisać przynajmniej drugie tyle. Ale zostawię je dla siebie. A ciebie z całych sił namawiam do przeczytania tej pozycji :)

PS. W międzyczasie czytałam także Vogue :)





Uff... mam nadzieję że dobrnęłaś/dobrnąłeś ze mną do końca i jeśli do tej pory nie byłeś zwolennikiem czytania książek, to mam cichą nadzieję, że choć trochę cię namówiłam. Pokazując, że książki to piękna rzecz, cudowne historie, wiele lekcji i emocje przeżywane podwójnie. Kolejne recenzje niebawem.

Pięknego wieczoru, 
A.